|
Ludzie
religijni łatwo mylą religijność z uduchowieniem. Uważają, że skoro są
religijni, to są także uduchowieni. Ale nie zawsze jest to prawdą.
Człowiekiem
religijnym można się stać przez przyjęcie określonych nauk religijnych i
uczęszczanie do kościoła. Nie gwarantuje to jednak, że będzie się
człowiekiem uduchowionym. Można prowadzić dobre życie zgodnie z zasadami i
naukami określonej religii — a nawet Biblii — a jednocześnie nie być
uduchowionym. Możliwe jest nawet to, że będzie się czytać Biblię i modlić
się każdego dnia, a jednocześnie pozostanie się osobą nieuduchowioną. Na
taką religijność składa się jedynie to, co zewnętrzne. Uduchowienie
natomiast zawsze dotyczy umysłu i serca. Prawdziwe uduchowienie to więź z
Bogiem, z pozoru niewidoczna dla otoczenia.
W pewnym
sensie każdy człowiek jest istotą duchową. Bóg nas tak stworzył. Duchowość
jest zakorzeniona w naszej naturze, a każdy z nas ma to coś — zarówno
pierwiastek dobra, jak i zła — wszczepione w naturę. Nie możemy zupełnie
wyzbyć się duchowości, tak jak nie możemy wyzbyć się cielesności. Jednak,
choć każdy jest istotą duchową, uduchowionymi stają się ci ludzie, którzy
świadomie starają się pielęgnować duchową część swej natury. Rozmyślają o
tym i czynią zdecydowane kroki, by „połączyć się” z Bogiem. Pragną być
bardziej uczciwi, bardziej wrażliwi. Uduchowieni ludzie uznają, że wszyscy
jesteśmy niedoskonali, i pragną dostrzec w sobie wszystko to, co w nich
jest najgorsze, aby to zmienić.
Sądzę, że
Bóg znacznie bardziej jest zainteresowany naszym uduchowieniem niż
religijnością. Bóg powiedział Izraelitom, że obrzydły Mu ich uroczyste
obchody świąt religijnych, choć wiele wieków wcześniej sam nakazał, by je
świętowali: „Waszych nowiów i świąt nienawidzi moja dusza, stały mi się
ciężarem, zmęczyłem się znosząc je”
IZAJ.
1,14.
Bóg był zmęczony ich religijnością, gdyż nie czyniła ich bardziej
uduchowionymi ludźmi. Izraelici brali udział w obrzędach religijnych, aby
dobrze wyglądać, a nie po to, by stać się dobrymi.
Na
nieszczęście ludzie, którzy są religijni, nie będąc uduchowionymi, mogą
być bardzo niebezpieczni dla tych, którzy nie są religijni albo praktykują
religię w inny sposób. Wielu ludzi zupełnie odrzuciło chrześcijaństwo z
powodu religijnych zniewag i nacisków ze strony nieuduchowionych
chrześcijan. Jezus powiedział, że lepiej byłoby dla takich chrześcijan,
gdyby przywiązali sobie kamień młyński do szyi i rzucili się w morze
(patrz
MAT. 18,6). []
Czy to
znaczy, że nie jest ważne, w co wierzymy i czy chodzimy do kościoła? Czy
to znaczy, że możemy zapomnieć o religijności i być po prostu
uduchowionymi? Nie to chciałem powiedzieć. Prawdziwa religia może być
potężną duchową siłą w naszym życiu. Odkryłem, że prawdziwe religijne
doświadczenie czyni moje uduchowienie głębszym i silniejszym. Religia jest
więc wsparciem dla mojego duchowego wzrastania. Moje doświadczenie w
religii chrześcijańskiej jest tak ściśle związane z moim uduchowieniem, że
nie mogę nawet dokładnie ich rozróżnić. Nie mógłbym być uduchowiony nie
będąc religijnym, a idea religijności bez uduchowienia jest dla mnie
odpychająca.
Niektórzy
powiadają, że pragną uduchowienia, ale nie tolerują Kościoła. Warto sobie
odpowiedzieć, w jakim celu istnieje Kościół. Kościół to przecież ludzie,
którzy się gromadzą i pomagają sobie nawzajem w duchowym wzrastaniu.
Często ci, którzy odrzucają Kościół, tworzą własne małe grupy duchowego
rozwoju. Nie zdając sobie z tego sprawy, tworzą własny Kościół na swoją
modłę, by zapewnić sobie to, czego nie znaleźli w już istniejącym
Kościele. Cieszę się, że ludzie ci znajdują swój Kościół. Znam korzyści,
jakie daje spotykanie się w małych grupach, gdyż sam należę do takiej
grupy.
Niektórzy
ludzie odrzucają Biblię, gdyż używano jej jako pałki do walenia po
głowach, gdy chciano, by podporządkowali się pewnym ceremoniom religijnym
czy tradycji kościelnej. Jednak Biblia, właściwie zrozumiana, jest
szczególnie duchową księgą. Dotyczy to zwłaszcza nauk Jezusa. Gdy czytając
Pismo Święte spoglądamy na nie duchowym wzrokiem — ze szczerym pragnieniem
poznania i moralnej przemiany — stanie się ono niezbędną podstawą
duchowego wzrastania.
Jeśli
zawiodłeś się na religii i ludziach religijnych, którzy chcieli dobrze,
ale nie byli uduchowieni, spójrz z innej perspektywy na religię i Kościół.
Szukaj prawdziwie uduchowionych ludzi. Być może wspomogą cię w dążeniu do
uduchowienia.
|
|